la Dance Macabre
Współtwóra, który wyśnił ten sen-Kamil G.
"Klęczałem patrząc jak krew uchodzi z mego
ciała. Klęcząłem przed Tobą.
W oczach miałaś łzy. Krew z mych
nadgarstków spływała po Twoich malutkich,
białych dłoniach.
Stałaś i patrzyłaś na me oblicze niczym
niewzruszona góra lodowa.
Nie, nie chciałaś na mnie patrzeć.
Wiedziałem, że tym razem odeszłaś. Nie
potrafiłem Cie zatrzymać!
Wstałem i patrząc prosto w Twoje
zielono-szare oczy dotknąłem Twego
policzka,
dłoń mokra od krwi drgała lekko jak
jesienny, złoty liść na swym drzewie. Moja
macierz z minuty na minute oddalała się
jak statek za najodleglejszą zatoką.
Chciałem przytulić Twe ramiona do swej
piersi lecz Ty obojętna stałaś.
Syknęłaś przez zęby, że nienawidziszl
Bolało.
A ja patrzyłem jak odchodzisz. Duchem już
dawno odeszłaś lecz Twe obumarłe ciało
nadal stało przy mnie. Byłaś, taka piękna i
nieobecna zarazem.
Ból potrafi mocno wyimaginować
rzeczywistość.
Teraz wydałaś mi się jedynie bladą smugą,
nieprzewidywalnym ogniem, aniołem z
powyginaną aureolą i skrzydłami po których
chodziłem, które skrzętnie łamałem w
afekcie.
Pragnęłaś mej śmierci, ja również jej
pragnąłęm. Moje ciało już dawno oddane
Matce Mroku płakało chcąc Twej
cielesności.Gdy tak na Ciebie patrzyłem
nagle zakrywając swoją twarz usiadłaś na
ziemi dławiąc się gorzkimi łzami.
W tej chwili odeszłaś na zawsze zarówno
ciałem jak i duchem. Umarłaś.
Klęknąłem przy "Tobie" czując się sprawcą
Twego zgonu i do ucha szepnąłem:
Kocham Cię Elfko, tak bardzo Cię
kocham...za chwile będę z Tobą już na
zawsze, na zawsze, na zawsze...
Krzycząć w odchłań nieba poczułem, że
konam."
i jemu to dedykuję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.