Lacrimoso
Z dzikości co tkwi w nas wizje wiódł
Rousseau.
Ten zbędny paradygmat literackich uniesień
nie naprawi nam serca,
choć trudzą się nad tym pokolenia
filozofów,
ten temat pozostaje poza oficjalną
doktryną;
nieuleczalna dzikość serca
nieuleczalne marzenia
nieuleczalny charme d'amoure.
Można mierzyć to odległością od gór,
od wiatru, od obłoków, od dolin,
od doświadczeń minionych pokoleń
zwykle - dzieli nas tylko mur
o który bijemy głową chcąc czegoś
dokonać;
(pokonać czas, pokonać starość ,pokonać
los)
Niespodziewane solo na viola da gamba
i 'tea for the teallerman',
Góreckiego sinfonia i butelka wina
tyleż w sobie poezji mieści ile łez.
I tylko to Ci przypomina,
że jest z innego wymiaru
dobra nowina -
wszystko ma swój kres.
Komentarze (8)
Dziękujemy za oddanie głosu - może lepiej przed
komentarzem niż po? A już na pewno nie w trakcie, bo
komentarz szlag i tak dalej. Powtórzę - dobnrze
piszesz. Czuć to coś, co czuć trzeba.
dla mnie on nie jest radosny...
lacrima - tak się bardzo dawno temu podpisywałam,
potem membrana, to jest moje słowo.
nieuleczalne...tak.. pewnych rzeczy się nie zabije..
nie uwolni od nich..
umiesz pisać..
pozdrawiam Cię z mojej dziwnej nocy..
"suzimaju" - Widzę ,że nie tylko jesteś romantyczna
i pragmatyczna ale jesteś przede wszystkim
perfekcjonistką! Potwierdzam zatem ,że tak właśnie
napisałaś.Pozdrawiam skruszony -)
"Ars69" - Oczywiście-)
Właściwa pointa-wszystko ma swój kres,tak było, tak
jest.Mnie wprowadził ten utwór w nasrój małoradosny.
Pozdrawiam.
poczułem uniesienie - popłynąłem przez twoje wersy
pokonując zakarki czasu - los jak kieliszek wina dał
chwile szczęścia w twoim wierszu znalazlem odrobine
tej magi - dziekuję
Ależ "Ars69".. aż tak bardzo się tu nie
spłakałem!-))
Doskonale "suzimaju"!!! Oczywiście masz rację!
Pozwoliłem sobie nieco sparafrazowac ten tytuł, bo
herbatka dla herbaciarza jest czymś
najwłaściwszym-))). Ale także cieszę się ,że ktoś
pamięta jeszcze jak ten kotek śpiewa-)Pozdrawiam Cię
muzycznie.