Lament...
kochać i być kochanym.......
Nad Twym grobem stałem,
lament duszy usypiałem...
Chciałem uciec i zapomnieć,
o Twym głosie, cieple objęć,
barwie oczu, ich spojrzeniu.
Ileż ciepła było w tym jednym
wejrzeniu......
Myśli moje niespokojne w mojej głowie
wczęły wojne!!
Buntować mi się nakazały,
o doczesnym świecie wiedzieć nić nie
chciały!!
Boleść ciało moje przeszyła i w umysle
smętną myśl zrodziła, o której istnieniu
wiedzieć nic nie chciałem- jestem
człowiekiem-jej się bałem.
Oczy wzniosłem Twoją postać ujrzałem -
wtedy zrozumiałem-
Tylko Ciebie kochałem !!
Z pochwy sztylet dobyłem i jednym ciosem w
bólu swym ulżyłem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.