Lampa
Oszołomiona ćma
w szarym garniturze
Raz po raz
Uderza w szkło żarówki
Chce wchłonąć całe ciepło
Wtopić się w światłość
Najeść się do syta
Egoistka...
Całe dnie wyczekuje,
Schowana za firaną w oknie
Trzyma ręce w kieszeni...
Zaczepnie i trochę ospale
Macha małymi nóżkami
A gdy zapada zmrok,
Tańczy swój szalony taniec...
...mała ćma w szarym garniturze...
autor
fleufia
Dodano: 2005-10-18 18:32:35
Ten wiersz przeczytano 556 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.