Łańcuchami spętać miłość
Pragnąłbym być artystą
tworzącym na płótnach śpiewające obrazy
na których była by błoga chwila i
piękna wieczność
Jestem artystą,jego skrawkiem,drobiną
-częścią
Otwieram kluczem bramę za którą tylko
piękność
Odkrywam kobierce pod nimi niewinne
namiętności
Cicho wzdycham-wyczarowuje wieczność
Zachwytem ogarniam świat,
widzę tylko powab i piękno, zamykam oczy,
jestem rad
Syte moje zmysły zasypiają w objęciu
kobiecego ciała
zasypiają, zasypiają
Natura maluje ten obraz
Największy łańcuch wytrzyma tylko tyle
ile najsłabsze jego ogniwo
Wykuwam ogniwa szczęścia i miłości
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
blog.pl/boleslawzajawwierszach.blog.pl/wp-a
dmin/
Komentarze (4)
żeby tylko tak się dało
Pozdrawiam Bolesławie:)
Potrafisz o miłości pięknie pisać, optymizm bardzo
świadomy, artystyczny.
Ciekawość niesie i płynie z tęsknotą jaką się
przeżywa.... Pozdrawiam :)
Pięknie, zmysłowo, jesteś artystą, według mnie :)
Z pewnością masz artystyczną
wrażliwość na piękno, którą
dostrzegam w Twoich wierszach.
Miłego dnia:}