Lato dojrzewa
lato dojrzewa...
już nie nosi kusych bluzeczek
nie biega w szortach za motylami
przestaje dyszeć
gorącymi oddechami kochanków
zapada w coraz dłuższe noce
z porankami zdobionymi rosą
zasnuwa pajęczyną babiego lata
wyznania plażowych miłości
bezrobotne bociany odsyła do Afryki
po wiosenne dzieci
napełnia słoje barwnymi
konfiturami wspomnień na zimę
szarugami deszczu płacze
nad zoranymi zmarszczkami
bruzd polami
wichrami otrzepuje
z naftaliny grube szale
kluczem żurawi
zamyka wakacyjny horyzont
...dojrzewa do jesieni
Z tomika "Ślady czasu"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.