LATO WYBUCHŁO
pędzisz wino wrażliwości
nadciąga lato
ulewnie drapieżnie rozchyla zieleń
spływa na przeciwdeszczowy
stukot zbliża otacza muzyczną intymność
oplata znaczeniem radosne nowe łzy
z twoich tworzę słońce
ściany blaskiem rozsuwa
ktoś wszedł...echo rozbudza dreszcze
to wieczór
osaczenie przedstawień naocznych
różnice lgną w oplotach delikatne
traw dmuchawców i złocistych frezji
bez tlenu stan zapalny tworzy
cyk cyk cyka szósty siódmy dzień
i okręgi w sobie dwie trąbki
tamten zapis cichuteńki kładł
na oczach beztroskie uniesienie
pierwotnie parzy wyobraźnię
i migotanie obrazów
zostaw zostaw maluj...
migotanie słów
zakrzepłe
przeciwstawia
jesteś...tylko jesiennie?
nie! jesteś naprawdę!
dla mnie...chcesz odsiać granat nocy
nim otworzy się światło domu
w rozpostartych dłoniach
bo lato takie pamiętliwe
wciąż puszcza oko przekornie
na okrągło kusi kochaj! powtarza
teraz wybuchło nagle w maju
buziaki gorące przesyła
UŁ
napisany Łódź,23.05.2009 ula2ula http://www.youtube.com/watch?v=wLFQ-cSf1pE
Komentarze (18)
Bombowy wiersz, rozsadza wyobraźnię, to jedna Wielka
metafora, niezwykła w klimacie i stylu, zbudowana z
perłowych myśli i tak już ponad 600 razy, brawa na
stojąco. Pozdrawiam :)
Ładny wiersz gdyż posiada dużo w sobie treści i to
niebanalnej,a ukazuje jeszcze raz nam że niespodzianki
pogodowe mają związek z naszym klimatem z którym coś
niesamowitego się dzieje,a wpływ ma również na miłość
i nasze samopoczucie,a jak na dzień dobry to super
temat..powodzenia
nadciąga lato-trudny jest ten Twój wiersz Ula.Trudny
do komentowania