Laura i Filon
"A jawor był szumiący, ponury i siny..."
a oni tak stali wpatrzeni w blask nocy
wsłuchani w śpiew ciszy nucili wraz z
nią
on łapał świetliki i wplatał w jej włosy
ona wpijała swe usta w jego dłoń
a gwiazdy nad nimi spadały z rozkoszy
by złotym warkoczem ozdobić im mrok
księżyca poświatą płonęły mu oczy
jej usta czerwone jak z malin krwi sok
a kwiaty wokoło pachniały dusząco
zielony kobierzec zastąpić miał koc
znaleźli swe usta jak ogień gorące
oddechy swe spletli w magiczną tą noc
a jawor staruszek zaszumiał zdziwiony
zatrzeszczał w zadumie niemłody już pień
że nadal są Laury i nadal Filony
choć zawsze odchodzą gdy płoszy ich dzień
dokończony po dwóch latach
Komentarze (7)
ależ ładnie:)))
Dobry warsztat poetycki i pięknie o miłości.
:-) bardzo pięknie :-) niesamowicie romantyczny klimat
:-)
Warto bylo czekac na tak piekna milosc.
PRZEPIEKNY!+++++
Niezwykle romantyczny wiersz,bardzo
ładny,cudny!Pozdrawiam:)
piękny wiersz, gratuluję!!!!
Wiersz lezal w szufladzie,jawor szumial tesknota
a milosc dojrzewala.
Piekny wiersz.
Pozdrawiam cieplutko z daleka.