Ławeczka w parku
Dni płyną wolno...widzę Cię wszędzie...
Zamykam oczy...
Jesteśmy razem, siedzimy
na ławce w parku
trzymamy się za ręce,
patrzymy sobie w oczy.
Promyczki słońca
delikatnie muskają
swym ciepłem
nasze szczęśliwe twarze.
Jest mi z tym dobrze,
czuję się kochana,
spełniona.
Chcę być zawsze
blisko Twoich rąk,
chce dotykać
Twojej twarzy.
Przytulasz mnie,
błogie ciepło ogarnia
nasze ciała
Jesteśmy nieskończonym
drżeniem serc.
Otwieram oczy...
Siedzę na ławce w parku,
trzymam w ręce parasol,
zaczyna padać deszcz...
Tak bardzo mi Ciebie brak...
Komentarze (8)
I każdy ma taką ławeczkę miłości i tęsknotę za
przytulaniem na niej ..ładny wiersz Bardzo mi sie
podoba
krzyk tęsknoty......... podany w półmisku metafor i
melancholijnego klimatu.........
przyjemnie i romantycznie u ciebie posiedze tutaj na
ławeczce jeszcze...posłucham ptaków i szumu drzew...to
nic ze pada deszcz....to nic....
No tak ... ławeczka ... Ty ... słońce... oj chciało by
się... musze odgonić te deszczowe chmury ;-)
Cieplutki wiersz i przyjemnie się czyta. Podoba mi się
ten klimacik, pozdrawiam.
Powiało nostalgią, aż mi się cieplunio zrobiło
...ławeczka , nio tak i ciebie brak...
Wiersz napisany sercem ,które wciąż czeka na piękne i
jasne dni...
Romantyczny wiersz,lecz przegadany...Ale podoba mi
się.Mała sugestia pisząc wiersz staraj się nie
wykładać w nim"kawy na ławę"bo to nie o to w tym
chodzi:-)