Lawina
wszystko sie wali
jak lawina.
wystarczyło tylko jedno podcięcie
i wszystko zniknęło,
zginęło pod śniegiem
tak jak moje szczęście.
teraz wymyślam drzewa,
udaje szczęście.
nic nie ma sensu!
ale kiedyś zaczną odrastać
moje drzewa
z owocami szcześcia...
moze ktoś je zasieje?
jednak jeszcze długo o potrwa,
bardzo długo
moze nawet wieczność!
dla K. i Piotrka
autor
niewidzialna
Dodano: 2006-10-02 16:07:08
Ten wiersz przeczytano 375 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.