Leć
Dzisiaj z okna szkoły puszczałam papierowe samolociki. Leciały wysoko, pięknie. Ale w końcu...
Z wysokiego okna
Puszczony wolno
Poczuł wiatr muskający
Papierowe skrzydła
Uniósł się
Ponad korony drzew
Ponad człowiecze myśli
Zrobił to
O czym marzysz
Pokonał granice
Spełnił jedno ludzkie marzenie
By po kilku magicznych chwilach
Upaść
I już nigdy się nie podnieść.
...każdy z nich spadł na dół. Pogiął się i podarł. I już nie nadawał się do niczego.
Komentarze (1)
Brawo:) Taki wiersz jest najcenniejszy i
najprawdziwszy pisany"na żywo":)