Lecz po chwili ból
Dla kogoś kto mnie brutalnie zranił...
Me oczy znów ujrzały światło
Znów cieszyły się jasnością
Teraz wiedziałam, że jest łatwo
Cieszyć się tą niewinnością
Me serce ruszyło coś
Usłyszałam kogoś śmiech znów
Przeszedł mnie dreszcz na wskroś
To był ktoś z mych dawnych snów
Me nogi stały się miękkie
Zachwiałam się, prawie upadłam
Poczułam w uchu ukłucie lekkie
Był blisko, teraz wypatrywałam
Mym ciałem coś zakołysało
Przestałam już wypatrywać
Teraz smutku było mało
Nie musiałam się już oszukiwać
Spojrzałam mu w oczy
Usta nasze zbliżały się do siebie
nieuchronnie
Teraz nic mnie nie zaskoczy
Jak mogłam myśleć, że zapomniał o mnie?
Lecz po chwili ból
Cierpienie i krew wokoło
Jak on to zrobić mógł?
Było tak dobrze, tak wesoło!
Zakończył to jednym gestem
Jednym głupim kłamstwem
Kim ja dla niego jestem?
Czy moje uczucie było dla niego zwykłym
nudziarstwem?
Ja go wciąż kocham
Nie zapomnę łatwo o jego słowach
Ciągle i bezustannie za nim szlocham
Zostanę przy zapomnianych chwilach
...Głównie psychicznie :(:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.