LEGENDA
Za murami starego zamczyska,
w lochach, komnatach i strychach
jakiś cień przemyka nocami,
jakieś zło w murach tych oddycha...
Kiedyś żyła tutaj księżniczka,
która miała zostać królową
nie tego dla siebie pragnęła
bo innemu już dała słowo...
Ten inny był tylko rycerzem,
nie posiadał nic oprócz siebie
dla księżniczki był całym światem,
on także pokochał ją szczerze!
Ułożyli plan doskonały,
gdy tylko zapadną ciemności
odjadą na koniu białym
i opuszczą królewskie włości!
Mógł być historii to koniec
i o szczęściu snuć domysły...
Niestety zostali pojmani
marzenia dwojga wnet prysły!
Rycerza raz dwa powieszono,
księżniczkę wtrącono do lochu
gdzie umarła po tygodniach
z rozpaczy, tęsknoty i głodu...
To ona jest dzisiaj tym cieniem,
który błąka się po komnatach!
Czasem słychać jej zawodzenie
nawet teraz, po tylu latach...
Komentarze (33)
Wspaniale to napisałaś Jolu.Czyta się świetnie i treść
zachwyca pomimo,że to tragedia.Czytając odniosłem
wrażenie jakbyś mnie przeniosła do tych
czasów.Fantastyczne wrażenie.Pozdrawiam i +.
Świetny wiersz. Czuję klimat tego zamczyska i
tragiczny koniec zakochanych. Pozdrawiam
ona się błąka po lochach i szlocha
rycerz zaś wisi, bo kochał
wisi a zbroja na nim rdzewieje
oboje jak dym się rozwieją
nim kur zapieje
i kwok obudzi się cała grzęda -
jak to w legendach, jak to w legendach..