Lęk
Gwiazdy z przekorą zerkają mi w okno
A księżyc tylko ironicznie się uśmiecha
Całe niebiosa kładą się na mój duch
A ja nie mogę wyrazić tego w słowach
Bo czułem w głębi błękit zachęty
A gorycz mordęgi nasłała na mnie pecha
Leżąc i po nocy patrząc się w świtu
chmury
Poczułem ulgę dzięki tej jedynej
Na wieki wieków amen...
Ześlij Cię Panie Boże prawdziwy
Jedyny święty
Bom zawsze w Ciebie wierzył w stylu
nienadęty
autor
nietykalny
Dodano: 2007-07-05 18:32:57
Ten wiersz przeczytano 493 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
bo zachwyty tworzenia słowem są trudne do uchwycenia
myśli są tak ulotne.Wiersz zatrzymał ten impuls
tworzenia i iskrę.. ona jest Dobry wiersz