Lekarstwo
Gosi
W zasadzie jestem równy gość,
Uczynny, miły, słodki;
Lecz czasem mam wszystkiego dość.
Nie padchadi biez vodki.
I wtedy trzeba napić się
- Natury nie oszukasz.
Bolesny spleen dopada mnie
(Inaczej toska i skuka).
Na sercu stutonowy głaz
I nic go mi nie zdejmie.
I wredny staję się jak płaz,
Lub poseł w polskim sejmie.
Siedzę zgorzkniały, pusty, zły,
A chandra mnie dobija,
Nagle telefon – dzwonisz i
Zły nastrój zaraz mija.
Więc kiedy czasem jest mi źle,
Gdy pustka serce trawi,
To marzę, że minister Cię
Na listę leków wstawi.
Zaraz w aptece kupiłbym
Potężny Ciebie zapas,
Boś potrzebniejsza w czasie złym
Niż tramal, albo apap.
Komentarze (28)
:)
Świetnie i na wesoło pozdrawiam serdecznie;)
Oj jak fajnie;)))pozdrawiam cieplutko;)
Chwytliwe :D Pozdrawiam serdecznie +++
Pierwszy wiersz, który dzisiaj przeczytałem,
uśmiechnąłem się i od razu humoru nabrałem.
Żoneczka szykuje już śniadanie,
leki przygotowane, żyć nie umierać.
Tylko co to za życie......
Fajniasty wiersz. Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Cudowny wiersz. - tylko tyle,bo nie mam siły.
Pozdro:)
Fantastyczny wiersz Jastrzu :-) z przyjemnością jak
zawsze :-) pozdrawiam :-)
a moja Jadzia jest lekiem na wszystko ...
wiersz bardzo fajny ...
jeśli to o tej Gosi, o której myślę, to nie dziwię się
nic, a nic.
pozdrawiam :) super wiersz :):)
Trudno się nie uśmiechnąć :) pozdrowienia
złoty środek na chandrę i niepokoje
duszy,,,,pozdrawiam :)
och, no ja też chcę taką Gosią być, czyli lekiem na
całe zło :-)
Miłość jako lekarstwo na zły nastruj, czemu nie...
pozdrawiam :)
Witaj,
Podoba sę wiersz, a na niepogodny duszy dzień,
najlepsza jest przyjaźń i miłość, reszta, to
niezdrowe, używki.
Pozdrawiam i życzę, pogodnych dni.:)
nie sposób się nie uśmiechnąć Serdeczności:))