Co kot napłakał...
Ach, ta moja kotka.
Zastępuje mi wszystko.
Gdy płaczę
Zawsze wie, co się stało
I mruknie cieplutko.
Pogładzę jej śliczną mordkę,
Ale i to nie zabije bólu,
Który staje się większy.
Jednak ona nie poddaje się dalej.
Tuli się i ociera.
I nagle coś się dzieje.
Kładzie się bliziutko mnie.
Z dużych oczek
Da się zauważyć malutkie łezki
Spływające leniwie po pyszczku.
"Nie płacz śliczna. Ty mnie kochasz i ja to
wiem.
Niestety, nie zawsze możesz zapobiec mojej
kolejnej wpadce.
Mimo wszystko dziękuję..."
Komentarze (2)
Kto kocha zwierzęta, ten i ludzi kocha! Pozdrawiam!
technicznie można by utwór poprawić. Pomimo to, utwór
mi się podoba. Sama mam kota,a kiedyś
kotki.Wspomnienia wracają....Pozdrawiam@