Lekki, zwiewny i powiewny...
Razem do przodu, krok za krokiem,
za siódmą rzekę, siódma górę.
Biegiem, spacerkiem, lekkim truchtem
w krainy kliszy barwoczułej.
Zostawić wszystko, strach porzucić,
wzlecieć pod chmury wrzeszcząc dziko
i bez wysiłku tak szybować.
Zaprzeczyć prawom, dynamikom.
A potem usiąść na pomoście
Starym, zielonym i trzeszczącym.
Mocno zatulić gwiazdy licząc
i śmiać się z diabłów na nas klnących.
Heeeellooooł po przerwie :) Pozdrawiam znajomych i nieznajomych życząc miłego wieczoru...Aaauuuuu :D
Komentarze (35)
Ej, a gdzie Cię wywiało na tak długo!! najważniejsze,
że wracasz do swojej watahy wilków bejowych, wiersz
optymizmem nafaszerowany. Pozdrawiam serdecznie:-)
-witaj, rzeczywiście troszeczkę Cię nie było...a
wiersz?.. fajny, mógłby się nawet w nocy przyśnić...
-- pozdrawiam.... ;)
:):):)
Faktycznie wiersz jest lekki, zwiewny:) i nastraja
bardzo optymistycznie. Czyta sie płynnie i dobrze.
Humor mi poprawił:)
Wiersz dobrze uszyty z poetyckich materiałów, których
jest odpowiednia ilość. W skali od 1-6, to szczere 5.