Lepiej późno niż wcale
Nauczono mnie być posłusznym,
Cichym, grzecznym w tym szumie świata,
Lecz dostaję tylko po głowie,
Czy warto takim być, czy warto...?
W ciszy szukałem swojej drogi,
W słowach miłości,w ciepłych gestach,
Lecz gdzieś zagubiłem sens istnienia,
W kręgu niesprawiedliwości i zgrzytach.
Dlatego dziś wznoszę swój głos z
namiętnością,
Niech odgłos mój drgnie przez
przestrzeń.
Bo być może w tej burzy odnajdę siebie,
I zrozumiem, co znaczy prawdziwa moc
istnienia.
Nie będę już pizdą, lecz siłą w mym
sercu,
Wyrwę się z klatki, gdzie trwam bez
sensu.
Zmienię swój los, jak orzeł w locie,
Niech moja odwaga płomień w sobie wzbudzi
mocą.
Niech mym sztandarem będzie godność i
siła,
Nieugięta postawa, jak skała na
szczycie.
Bo tylko w działaniu znajdę prawdziwy
sens,
Nie będę biernie trwać, lecz z radością
walczyć o sens.
Komentarze (3)
To kwestia charakteru, a nie decyzji. Charakter mamy,
jaki mamy i co najwyżej mała korekta. Życzę mimo to,
powodzenia.
obudzić w sobie lwa. Dalej z poprzednikiem.
Razi mnie wulgaryzm "pizda". Rozumiem, że jest używany
jako pejoratywne określenie osoby słabej, biernie
poddającej się sytuacji, bezsilnej. Autor wyraża
postanowienie o zmianie tego stanu rzeczy, rezygnując
z roli "pizdy" i zamiast tego decydując się być silnym
i zdeterminowanym. Może jakiś synonim w ramach tej
determinacji?
(+)