W lesie i ogrodzie
Powietrze o poranku było chłodne i gęste.
Nieprzeniknione kłęby mgły ścieliły się
nisko nad ziemią. Świerkowy las, kapiący
kroplami rosy na krzewy i paprocie,
nadawał okolicy niewypowiedziany urok
mglistej krainy. Słychać jednostajne
stukanie dzięcioła, szukającego owadów pod
korą. Na dole, ścieli się wilgotny dywan
jodeł. Na srebrnych brzozach
żółkną liście, dęby zaczynają tracić
kruche brązowe okrycie. W mchu, lśnią jak
klejnoty żółte nieśmiertelniki. Słychać
szelest robaczka, ryjącego pod liśćmi
kryjówkę, by wyjść z niej wiosną.
Rozwichrzone źdźbła trawy powiewają na
wietrze, który nadleciał potężny, uginając
i wichrując, i pognał dalej z tryumfującym
świstem. Rozhuśtał gałęzie sosen ,
zatrzymał się w ogrodzie, wzbijając
piaskowe wiry na suchej ścieżce. Trawniki
są jeszcze zielone, ale astry gubią gdzieś
swoje odcienie fioletu i jaśnieją czystym
różem. Ciemne chmury, pełzają po niebie na
podobieństwo przyczajonych bestii. Dnie
stają się coraz krótsze, szybko
nadchodzi
melancholijny zmierzch z zapachem
dojrzewających jabłek. Niebo, jakby
podzielone. Górna część w kolorze
ciemnego, prawie czarnego granatu,
z przebłyskami żarzących się smug
wieczornej czerwieni. Dolna, aż po
horyzont, mieni się ognistym złotem.
Wygląda to tak , jakby horyzont stał w
płomieniach i powoli zasuwał się, czarno
granatową zasłoną chmur. Ostatnie, słabe
błyski wchłania atramentowa ciemność.
Tessa50
Komentarze (18)
Witaj Teresko - super opis naszej pięknej przyrody,
gdybym był malarzem, bez problemu namalowałbym na
podstawie tego opisu piękny obraz, to potrafi jednak
nasz kolega bejowy Pan Bolesław Wals, ostatnio jednak
dawno nie widziałem go na beju. Masz dar przekazu
bardzo dokładny i trafiający do czytelnika nawet ze
szczegółami. Co do poprzedniego wiersza. Kosy nie
wszystkie odlatują na zimę, znaczna część pozostaje w
naszych lasach i jako pierwsze meldują się wiosną na
polach i w naszych ogrodach, pożywienia znajdą
dostateczną porcję, a trzymają się w pobliżu
człowieka, lub w pobliżu dużych skupisk leśnej
zwierzyny, a może zostaną w pobliżu Twojego obejścia.
Ptaki te lubią bliskość człowieka, a sam już
zaliczyłem kilka przygód z nimi. Po prostu przypadłaś
tym ptakom do gustu...one wyczują człowieka...no tak,
wysyłam sprawozdanie... chociaż raz to też nie zawsze.
Pozdrawiam
Lubię bardzo te Twoje opowieści Tereniu! czuję się
jakbym tam była++++++
Pozdrawiam serdecznie:)))
Fantastycznie grasz na wyobraźni:) Pozdrawiam:)