leśne półszepty...
Spoza obłoku ponad Łomnicą
księżyc wychylił rdzawe oblicze,
podniebnych ścieżek latarnik nocy
srebrną osnowę wplótł w brzóz warkocze.
Stuletnie świerki, jodły, modrzewie
pod rozgwieżdżonym zasnęły niebem,
tajemna cisza, i tylko czasem
wicher zaszumi bukowym lasem.
A od buczyny leśne anioły
w stronę odwiecznych szlaków orłowych
gdzieś ku wyżynom pieśń lasu niosą
ponad turniami hen ku niebiosom.
Już senny księżyc okrył się bielą,
na mchów turkusy cienie się ścielą,
umilkło nocne puszczyków granie,
świetlistą ścieżką nadchodzi ranek.
Komentarze (43)
A góry są piękne.
Jak wschody i zachody słońca- nigdy takie same.
Pięknie, obrazowo.
Pozdrawiam :)
Poezja,
aż nostalgia serducho ścisnęła,
za surowym pięknem górskich szczytów,
pozdrawiam serdecznie:)
Piękny malowniczy opis. Pozdrawiam
Piękne wersy. Pozdrawiam
Piękny, plastyczny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Niesamowity wiersz przeniósł w malownicze i wyciszone
miejsce.
Obraz zatrzymał na dłużej. Pozdrawiam serdecznie
Tadeuszu i dziękuję :)
Piękny obraz ubrany w poetycką szatę . Z uznaniem ;-)
Pięknie, poetycko, aż się rozmarzyłam :) Pozdrawiam z
uznaniem Tadeuszu :)
Wyczarowałaś wspaniały nastrój wyciszenia i spokoju.
Pozdrawiam z zachwytem. Udanego wieczoru i spokojnej
nocki:)
Piękny bajkowy opis rozbudza wyobraźnię czytelnika.
Chciałoby się tam być:)
Pozdrawiam
Marek
wspaniały poetycki opis.
Uwielbiam góry!
A Łomnica robi wrażenie jak Twój wiersz, Tadeuszu :)
Pozdrawiam :)