LETA
uciec w
przeźroczystość
przeminąć
już nie słyszeć
odgłosu
podcinanych żył
pod parasolem
niepewności
zatonąć w
niewidoku uczuć
wykrzyczeć
nielitość w
cztery samotne
ściany życia
odejść
niepostrzeżenie
obok normalności
i w bezkresie
obłędu nareszcie
być sobą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.