Letnia impresja
tego roku było inaczej
wszystko wydawało się takie pierwsze
pajęczyny nitkami babiego lata
zaczepione o brzegi budynków
próbowały wolności, żeby unieść marzenia
mogłam wylegiwać się na balkonie
razem z kwiatkami pachnącego groszku
lecz to nieważne
liczyły się sekundy, minuty
balkon naprzeciwko i oczy za firanką
we wrześniu czas wypełnił się do granic
złota jesień czekała tuż za rogiem
pożegnałam ciepłe lato i wspomnienia
wierząc, że mogę w magiczną noc
zobaczyć kwiat paproci.
Komentarze (75)
Bez marzeń to tak jak kwiat bez wody
-usychamy.Pozdrawiam.
Marzenia ..bo kwiat paproci ..lecz cóż bez nich warte
jest życie ..to tak jabyśmy egzystowali ..szukanie ich
w rzeczywistości to początek drogi
Czasem widzimy takie oczy za firanką...ciekawy sąsiad
lud adorator bez odwagi...pozdraeiam
Fajne, trącące miłym leniuchowaniem, rozmarzenie.
Pozdrawiam :)
Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam:)
bardzo ładny
oczy za firanką
rozmarzenia i nawet marzenia,że się odnajdzie kwiat
paproci
serdeczności:)
Podoba mi się.
baaardzo mi się podoba, wiersz dał mi wytchnienie :)
bardzo ładny ...myślę że wraz Z jesienia spełniły sie
marzenia:-)
pozdrawiam
wow, cudowne rozmarzenie
czytam i oczom nie wierzę :))+++
Ładne rozmarzenie...
Pozdrawiam serdecznie:)
Ech, te oczy za firanką..... Rozbujały się marzenia i
pragnienia. Pięknie:-)
Serdeczności koplido:-)
Miło przeczytać było...
+ Pozdrawiam
To już pięknie. Jest nadzieja na lepsze. Pozdrawiam
serdecznie.
W nocy Koplido śpię na balkonie,
liczę gwiazdy, komety, czasem myśli rozgonię.