Licentia Poetica
O tym jak wielka jest siła poezji..
Gdy wiosenna gra muzyka
Tak oto woła młody pan:
Licentia Poetica !
Zburzmy mur czczych ciał !
Pokolorujmy anafory
Wystrzelmy hiperbole !
Ah, te armatnie działa
Zburzą niejedną szkołę
Zniszczmy wszelkie placówki
Jak motyle lecą zeszyty
Licentia Poetica !
Spalmy wszystkie zaszczyty
Krewkich autorytetów
Na nic wszelkie zachwyty
Chodźmy lepiej do parku
Użyć lirycznych bagnetów
Wystrzelić rzutkie przerzutnie
Niech romansują z chmurami
Lege artis będą wzrastać
Pomiędzy ludzkimi myślami
Poeto, pióra generale
Zaopatrz nas w strofowe skrzydła
Byle nie ikarowe
Bez woskowego mydła..
Piorącego zakamarki serca !
Czyszczącego wszelkie przedsionki
To leci wena z aorty
Już lecą w górę biedronki
Czerwone, kropkowe bez końca
Licentia Poetica w mej głowie
Krąży jak mucha szumiąca
Każąca napisać posłowie
Post Scriptum
Bo dobry jest ten co leci
W paszczy skrzydeł, czapek, sandałów
Lepsi są jednak tacy
Bez butów, pierza, banałów
Szukając nowej doby ścieżek
Bo wena nigdy nie zwleka
Gdy widzi kwiat ideałów
Na takiego Licentia czeka
Jest jednym z największych darów...
Licentia poetica - tradycyjne prawo poezji do pomijania zasad i reguł języka, logiki, prawdopodobieństwa itp.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.