Lider
Lider stał się hojny,
Naród słowem głaszcze.
Nie będzie, więc wojny,
Pod pokoju płaszczem.
A już pomyślałem,
Że broń trzeba kupić.
Życie mam wspaniałe,
Nie dam siebie złupić.
Lider stał się cwany,
Naród to doceni.
Chociaż oszukany,
Poglądów nie zmieni.
A już pomyślałem,
Że wyjechać trzeba.
Życie dobre miałem,
Chciało mi się nieba.
Lider stał się miły,
Naród ma szacunek.
Smród nie jest też zgniły,
Jak najlepszy trunek.
A już pomyślałem,
Przegonić czas kpiarza.
Żyć porządnie chciałem,
Teraz się rozmarzam.
A już pomyślałem,
To mi zawsze szkodzi.
Tak żyć planowałem,
Lecz nic nie wychodzi.
Komentarze (3)
Przewrotnie - i w różowych okularach można coś
zobaczyć ;).
A już pomyślałem,
To mi zawsze szkodzi.
Tak żyć planowałem,
Lecz nic nie wychodzi.
A jak jest za dobrze, to ja zawsze szukam drugiego
dna:)))Pozdrawiam