limeryki z fabryki dwa
Żona trumniarza
Żona stolarza z Wejherowa
nie chciała by ją w trumnie chować
więc gdy odejść miała
staremu się schowała
pustą trumnę musiano pochować
pyskaty chłop
pyskaty chłop Gąsek koło Warki
uwielbiał kaszę kraszoną i skwarki
a że kobitę miał małomówną
dogadać się było z nią trudno
kraszoną kaszę oglądał w jarmarki
w karczmie się chłop dożywiał
autor
Leon.nela
Dodano: 2017-11-16 15:27:21
Ten wiersz przeczytano 722 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
Wysokiej klasy te fabryki, w których tworzą takie
limeryki...
pozdrawiam:)
Pomysłowo i dowcipnie.
Mówiąc w dwóch słowach:
udane wierszyki, że o wymogach
limeryka nie wspomnę.
Miłego wieczoru.
no nie wiedziałem że będą mieć takie powodzenie bo mam
jeszcze z dziesięć
i dzięki z czytanie pozdrawiam wszystkich
Leonie, ja niezmiennie lubię Twoje
limeryki..POzdrawiam i głosuję..Miłego wieczoru.
Znikam na 3 dni do Drzonkowa..
:-) To ci dopiero żona stolarza :-) Pozdrawiam
serdecznie
...uśmiech i plusik zostawiam:))
super limeryki Leonie
absolutnie na TAK
fajne oba:)
pozdrawiam:)
Witaj. Kobieta tak latwo zamknac sie nie da, ta druga
wiedziala ze malomownosc poplaca, bo miala swiety
spokoj z obiadami dla pyskacza. Moc serdecznosci
Leonie.
... podobają się bardzo... Pozdrawiam :)
Uśmiechnęły:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Fajne.
Pozdrawiam :)
czytałam :) pozdrawiam +