Limeryki z pogranicza
Przy moście Luizy w Tylży*
Stanął facet, co klnie i lży.
Lżył Litwinów
Trzy godziny
Potem wódką gardło zwilżył.
Ojciec z synem raz w Słubicach
Biegiem Odry się zachwycał,
Lecz z drugiej strony
Syn zawiedziony
Pytał: To ma być granica?
Przemytnik w Czeskim Cieszynie
Na grubej powiesił się linie,
Bo Unia przebrzydła
Podcięła mu skrzydła.
Otwarta granica – fach ginie.
* Most Luizy w Tylży (Sovietsku) – przejście graniczne pomiędzy obwodem królewieckim Rosji, a Litwą
Komentarze (17)
Faktycznie, wszystkie są świetne. Pozdrawiam
serdecznie. Dobrej nocki.
Świetne wszystkie trzy, zwl. pierwsza - warta
zapamiętania. Wszystkie przkorne. Na tym - kończę
dzisiejszą dobrowolną - lekturę pozaszkolną.
Pozdrawiam:)