Limeryki wprost z fabryki 16
Tym razem słonecznik, jesienne maliny i zioła. Coś tam jeszcze może wymyślę, ale ciężko będzie "kruca bomba". Poczytajcie, może się ktoś uśmiechnie:)))
Płody jesieni 7
Mani z ogrodu blisko Tworoga
ktoś słoneczniki ściął. Olaboga.
Dopadła go pod Przysuchą
i brzytwą obcięła ucho,
by było pięknie jak u Van Goga.
Bronia raz z malin blisko wsi Plewki
chciała dżem zrobić, by dla rozgrzewki
w zimę pokazał walory,
gdy zje go na gardło chory.
Jednak mąż wolał balon nalewki.
Raz pewna Jola w pobliżu Koła,
świtem zbierała jesienne zioła.
Kleryk się modlił w altanie,
lecz stracił swe powołanie,
gdyż tradycyjnie rwała je goła.
Dziękuję za poczytanie i ewentualne uśmiechy:)) Ale jaja. Przegapiłem wczoraj swój setny wierszyk w tym rozdaniu. Pozdrawiam Gminnie wszystkich czytających:)))))
Komentarze (15)
:)) fajne
Bardzo fajne ...Pozdrawiamy z Jadzią serdecznie ...
próbuję żonę namówić na pisanie ... ale jakoś się nie
kwapi ...
Wszystkie fajne, ale pierwszy dla mnie naj. :)
Pozdrawiam :)
Podobają się :)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Ania ma sad pod Krzemieńcem,
Jaś się zadurzył w panience.
To szczodra babka
Prosił o jabłka,
A dostał jabłka i więcej.
Rozbawiłeś!
Świetne, z uśmiechem pozdrawiam serdecznie.
Fajne :)
No,101 ten- licząc jako jeden.
Wszystkiego dobrego, a pisanie na sto dwa i jeszcze
więcej.
podobają mi się wyprodukowane towary pierwszej klasy
radują i smakują jak świeże bułeczki :))))
rozśmieszyłeś, dziękuję
i gratulacje:)) niech Wena
zasypuje pomysłami nadal:))
może wytrwam do następnej 100;))
pozdrawiam serdecznie
:)
Pozdrawiam serdecznie:)
i jak się tu nie uśmiechnąć? Wspaniałe!
3 X fajne:). M
Wszystkie fajne z życia wzięte. Sprawiły, że me lico
uśmiechnięte. Udanego poniedziałku i całego tygodnia:)