Lipowa nadzieja s
Dedykuję ten wiersz Arkowi.Jego utwór o bezdomnych wywarł na mnie duże wrażenie.
Zapuszczony włóczęga wziął dłuto do
ręki,
rzeźbiąc w klocu lipowym duszy w drewnie
szuka.
Chociaż głowa mu pęka, kac pogłębia
męki,
twarz Jezusa jak żywą z pnia lipy
wystrugał.
Ich Chrystus Frasobliwy aurą Świat
otacza,
i życia żebraczego cienkie nici
przędzie.
Siadł w koronie cierniowej,grzechy im
wybacza -
choć skronie poranione broczą krwawo
wszędzie.
Z lipową krwią spływają łzy z lipowej
twarzy,
i bije Jezusowi już serce lipowe.
Duszę im podarował, łaską swą obdarzył -
za co Mu dziś składają swoje życie nowe.
Twarz lipowej nadziei sumienia porusza,
pokochali włóczędzy swojego Chrystusa.
A rzeźbiarz? Jezus go z rynsztoka zabrał już do siebie.
Komentarze (33)
Piękny wiersz i ważna świąteczna refleksja!
Pozdrawiam życząc zdrowych i wesołych!
Piękny wzruszający sonet Wszystkiego Najlepszego
Andrzejku
Pozdrawiam Serdecznie
Zdrowych, Rodzinnych i Wiosennych Świąt dla Ciebie