Liryk deszczowy
Owiń się owiń w deszczu ciepłe strugi,
Owiń się ciemnym warkoczem,
Bądź kochankiem tęczy
W jej locie długim
Od słońca aż po rozmarzone oczy.
Całuj się całuj w deszczu kipieli,
W pianie róż, w obłoku pieszczot
Utkanych z pajęczyn
Snów upadłych anielic,
Co pragną jak my całować się w deszczu.
Kochaj się kochaj w deszczu zimnych ogni
Na posłaniu z róż w kolorze białym.
Oto przed tobą klęczy
Zaklęć miłosnych ogrodnik
Z konewką do podlewania, aby nie
omdlały.
Obmyj się obmyj w deszczu białych
strugach,
Twarz obmyj, filigranowe ciało,
Tęsknotę jeśli dręczy
I serce, co nie sługa,
By ujrzeć duszę czystą, śnieżnobiałą.
Wędruj do nieba w deszczu świergocie
Duszo bez skazy, bez winy i stresu,
Jesteś kochanką tęczy
W jej krótkim locie
Od zachwytu oczu do miłości kresu.
Komentarze (24)
gdy klimat angielski
w wierszu wyczytałem
to aż czy nie pada
przez okno wyjrzałem
bo dzisiaj od rana
niby słonko świeci
ale tu w jukeju
często deszcz nadleci...
pozdrawiam pięknie:)
Ladnie :)
Pozdrawiam:)
Ładnie,mnie osobiście ostatnie dwie zwrotki bardziej
się podobają od tych początkowych.
Pozdrawiam serdecznie:)
ładnie, można spiewać:-) . Miłego
Piękny! Pozdrawiam cieplutko:)
suuuper :)
Kolejny pokaz kiczu, zgranych do nieprzytomności
banałów, braku rytmiki i obrzydliwie prostych rymów.
Wiersza nie stwierdzono. Pozdrawiam serdecznie.
Pieknie, pozdrawiam serdecznie
Ładnie z deszczem :)