Li(sari)ki
Pewnego pana z okolic Wilna
w mieście dopadła potrzeba pilna
ot zagwozdka taka
gdzie spojrzeć beton i żadnego krzaka
Starsza dziewica spod miasta Łodzi
bardzo nie chciała swej cnocie szkodzić
dzielnie broniła i osłaniała
na zimno robaczkom oddała
Pewna Jadwiga ze wsi Dolna Biała
wielką ochotę na proboszcza miała
biedny księżulo z miną przerażoną
sutannę podwinął uciekł z młodszą żoną
Wiem z limerykami to niewiele ma wspólnego, ale dla uśmiechu napisane...
Komentarze (66)
Marylko dziękuję za odwiedziny i uśmiech. Pozdrawiam
serdecznie
Dzięki Twoim limerykom uśmiechem rozpoczęłam dzień.
Pozdrawiam cieplutko, miłego dnia:)
Kto z rana chichocze,
weź szybko Go doceń.
Od śmichu żywot długi,
nie dostrzegasz szarugi.
Pozdrawiam Anno.
Widzę Piękna że jednak "popisuje" się nocą. Ale nie o
tym. Wszystko piękne, podoba mi się bardzo jako pomysł
i jako lekkość piórka, a nawet sama nazwa nowego
gatunku przednia, no może gdybym miał coś w tym
kierunku do powiedzenia to bym zmienił kilka słów w
ostatnich wersach. Zaraz podpowiem. Ale proszę nie
gniewaj się ani tym bardziej nie przejmuj to w końcu
twoje wiersze a moja jedynie nieśmiała sugestia. Ale
do brzegu.
W pierwszym wierszyku: zamiast w okolicy - gdzie
spojrzeć. W drugim dodałbym na początku strofy "W
końcu"
W trzecim zamiast sutannę podwinął - Z sutanną w
zębach. To tylko tyle przepraszam jeszcze raz co złego
to nie ja. Pozdrawiam gorąco:))))
Oj, Aniu!
Czekam ma następne :)))
Obśmiałem się, że tak się wyrażę, jak norka.
Pozdrawiam z roześmianiem :)
Uśmiechnięte te Twoje li(sari)ki :)
Pozdrawiam serdecznie :)