liść
takie piekne sa drzewa
w jesienny dzien
i ich spadające liscie
najmniejszy nawet podmuch wiatru
powoduje upadek kolorowej mozaiki
liscie leca wprost do kaluzy
ale przez krotka chwile
tworza piekny obraz
ruchome puzzle
które układa grawitacja
a ja wpatrzony w ten wiatr
chciałbym polecieć z nim
i razem z liscmi stworzyc piekna
kompozycje
a stoje nadal w cieniu pomnika
nie-wiem-czego
jestem z betonu i stali jak on
na froncie pomnika
Bialy Orzel oglada wschod słońca
codziennie
stoi on tak przez lata
wytopiony w tabliczce żelaznej
w zime oglada śnieg
w lato zielone liscie
w jesien upadek ich
na wiosne odrodzenie
a ja w cieniu pomnika
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.