ja nie znam tytułu
Dla nikogo nie pisane
Choć jestem daleko
i nie mogę Cię widzieć
to przybliża nas czas
który wciąż do przodu idzie
i chociaż wiem, że spotkamy się w końcu
to jednak nie ma róży bez kolców
tak samo odległość nieubłaganie nas
dzieli
ale czas nas przybliża nie tracę nadziei
przyszłość
Gdy otworzysz rano oczy promieniem słońca
zbudzona
wtem resztki snu chęć życia pokona
Gdy zapragniesz z radością ten dzień
chwycić w ramiona
Ujrzysz to słońce; jego blask na
zasłonach
Pamiętaj wtedy o mnie
ja również je widzę
i obserwując dzień cały jak po widnokręgu
idzie
pamiętam o Tobie
Uśmiech mam na twarzy
Pamiętam o osobie
o której wciąż mogę marzyć
Zachodzące
wieczorną porą słońce
w oczy już nie razi
spójrz w nie
spróbuj mój uśmiech u siebie wyobrazić
jak ja będę to robić
spojrz na nie
czas przybliża
nasze spotkanie
Jeśli w nocy nie zaśniesz
lub nagle się obudzisz
a ponad miastem ciemność gaśnie
światło cywilizacji je brudzi
Wyjrzyj przez okno
Widzisz?
Księżyc niesplamiony sztucznym światłem
Może też wpatrywać w niego będę się w tej
chwili
bo dni mogą być niełatwe
ale coś mi je umili
pamięć o Tobie
najpiękniejszej ozdobie
świata i ta nadzieja nieracjonalna
że Ty widzisz czujesz to co ja
im bardziej nieracjonalna tym bardziej
pewna
rozłąka
Tęsknota normalna za Przyjacielem
powracam niedługo nie mijam się z celem
ścieżki naszego życia bywają poplątane
z pomocą Bożą
się złączą
i ułożą.
W to wierzę. Amen
no dobra dla Mileny
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.