List
Pisze do Ciebie list
Bo jestem zamkniętym motylem
Upadła gwiazdą
Wyblakłymi dłońmi
Jestem potworem
Monstrum
Czy może
Demonem
Już sama
Wiesz
Podeptałam róże
Herbaciane
I tak strasznie krwawiły
I były tak słodkie
Zatrułam się
Lecz nie pamiętam kim
Obnażyłam się
Wszyscy wiedzą
O czym
Nie wiem
Oni mnie znają
Powiedziałam
Wyplułam im w twarz
Złotą ciecz
Spływa mi z czoła
Czy wiesz że jest to miód
Słyszę jak pulsuje
Jak równomiernie kocha
I cierpi
Jestem zła
Zepsuta od narodzin
Najgorsza
Śmierć śpi mi na kolanach
Jest taka zimna
Ucałowałam ją w skroń
I straciłam wzrok
Jestem potępiona
Rzuciłam się w przepaść
Lecz urosły mi skrzydła
Dwa organy ekstazy
W których widzę ostatnie tchnienie
Wiesz
Znów pokochałam szkło
Ty pamiętasz
Prawda
Lśniące diademy które skradłam piekłu
Trzymają mnie
Wciąż na tym świecie
Choć tańczę z nimi w obłąkanym tańcu
Czy to już koniec
Ty wiesz
Powiedz
Powiedz jak
Zasnę w pomarańczy
Okryta tylko szeptem
Zapłacze i usnę
Tego pragnę
Niech mnie ukołysa szorstka ręka
Niech mnie
Udusi
Powietrze jest tak gorzkie
Czy wiesz
Jak smakuje krew
Zmieszałam ją z lawędą
Piszę ten list
Bo jestem pusta
Zbyt ciężka
Aby móc mnie utrzymać
W końcu nie wytrzymają
Zostawia
W deszczowej utopi
Piszę ten list
Bo umieram
Jestem
Upadam…
Komentarze (1)
Dla mnie ten wiersz jest bez sensu. Bez ładu i składu.
Jeden wers wyklucza drugi. Nie wiadomo, o czym tutaj
piszesz.
Tyle. Plusów nie widzę.