List do Hrabiny II
Złamałaś mi serce
i choć z bólu jęczę.
Dziękuję.
Nauczyłaś mnie kochać
i walczyć o Twą rękę.
Choć litości nade mną
nie miałaś,
bo próżną gąską byłaś.
Kochałem Cię.
Skromną miłością,
bo prócz tego
nie posiadałem wiele.
Listy i wiersze,
nie miały żadnej wartości
dla Ciebie.
Nie poddawałem się,
pisałem dalej.
Sądziłem, że docenisz,
zrozumiesz, lecz niestety.
Pomyliłem się, byłem nikim.
Teraz to wiem.
Popadłem w obłęd.
Nie jadłem, nie piłem,
myślami krążyłem.
Ku Tobie
Twój upór i duma
skłaniały mnie do zemsty
i samobójstwa.
W rozpaczy zatraciłem się,
lecz wróciłem.
Czasem wspomnienia wracają.
Nazwałaś mnie kiedyś
Zatrute pióro, bo banały piszę.
Miałaś rację.
Moje uczucia zatruły mi duszę,
pióro odebrało rozsądek,
a do serca wdarły się ciernie.
Cierpiałem katusze.
W moich oczach
byłaś gwiazdą na niebie.
Wśród setek tysięcy,
Ciebie jedną widziałem.
Teraz jesteś tylko przeszłością.
Moim kamykiem w trzewiku.
Zwykłą codziennością.
P.S.
Zatrute Pióro wszystko Ci wybacza...
Komentarze (9)
jeżeli to list to
cię
ciebie
też z dużej.
Dobry...ładne zaczarowałeś Hrabinę w kamień w
bucie,ale miłość ma swoje zalety...niekiedy złe
niestety :)
Bardzo życiowo ujęta miłość. Czasami tak z nią bywa.
Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)
niech zatrute pióro na padół wróci
i ku innej szczerej miłości oczy zwróci
Pozdrawiam:)Miłego dnia:))
życie to ogromny rejs
naszym żaglem nadzieja
wiara to ogromny maszt
zranione serce
pamięć zadanych ran ,oj długo to boli.
Czy warto ograbiać siebie
ze wspomnień nawet tych bolesnych
nic się nie zmieniło tylko lat przybyło.
Nie zawsze lokujemy swoje uczucia, we wlasciwe osoby.
Pomimo, ze boli potraktujmy to jako lekcje, ktora
czegos uczy. Umiejetnosc wybaczania jest oznaka
wielkiego serca. Pozdrawiam
Życiowo, reflrksyjnie, pozdrawiam:)
Niech hrabina wraca na swój nędzny dworek.
Ty na naszym beju popraw swój humorek.
Pozdrawiam i zapraszam.
Czasem trzeba spasować,gdy uczucia są
nieodwzajemnione,albo walczyć próbując zmienić się na
lepsze.
Życiowy wiersz z emocjami.
Pozdrawiam serdecznie:)