List pożegnalny
Okonek
30.12.2012
Tak strasznie nie lubię pożegnań...
Chyba już wspominałam?
Czuję się wtedy podle,
Czuję się wtedy...sama.
Przedłużać zatem już nie chcę,
Szybko dwa zdania napiszę:
Byłeś, jesteś, nie będziesz
Moim fest życiorysem.
Dziękuję Ci wprawdzie za wszystko:
Myśli, rozmowy, spojrzenia,
Za długie minut rozmyślań
I dłuższe godziny zwątpienia.
Serdeczne "dziękuję" za rady,
Za uśmiech na mojej twarzy,
Że coś tam nam się zdarzyło,
Lecz już się nigdy nie zdarzy.
Przeprosić chcę Ciebie za wiele:
Głównie za chore myśli,
Za długi i za szybki język
I że czasem mi się śnisz.
Życzę Ci wiele dobrego:
Idź śmiało przez swoje życie,
Niech spotka Cię duże szczęście!
-ja cieszyć się będę skrycie.
Nie raz na siebie wpadniemy:
Się nie bój- warczeć nie będę.
Spokojnie Ciebie wyminę...
A kiedy zachcesz: podejdę.
Komentarze (5)
I że czasem mi się przyśnisz czy nie lepiej...(i
jeszcze jedno krótkie hen w życiorysie...)A wiersz i
pożegnanie bardzo mi się podoba...Wszystkiego dobrego
w Nowym Roku...
Czatinko, tam miało być "serdeczne" (bo "jakie"
rady?);) Tobie również pięknego i szczęśliwego 2013:)
Serdecznie "dziękuję" za rady,
A kiedy zechcesz: podejdę.
Szczęśliwego Nowego Roku :))
Mam nadzieję, że ta decyzja będzie dobra !
Wiersz - nic dodać nic ująć - jak zawsze pisany sercem
!
Bardzo ładny wiersz, który zatrzymał mnie na dłuższą
chwilę. Bez zbędnych metafor i bez "przepszczenia",
a uderza prosto w serce. "A kiedy zechcesz:
podejdę"...
wymowny.