LISTOPAD
zadumanie nad drgającym ogniem
dotyk wiatru, zimny, pod powieką
mleczna stuła mocniej dłonie wiąże
zagubione odepchnięte – kiedy?
znowu kroczyć po zielonych schodach
razem krzyknąć niebu – było warto!
nocą poczuć rytm nie swego serca
w otchłań włosów się zanurzyć zasnąć
w listopadzie dym przywdziewa szaty
jedwabnego strachu plącząc nogi –
bliższe jękom niż nagrody, albo
kaftan z wonnych róż na resztę drogi
Komentarze (16)
pięknie!-- czy to listopad czy maj we dwoje zawsze
jest jest pięknie - wspaniały wiersz - brawo
!-pozdrawiam