Listopad
Ostatnie złote pociski spływają z nieba
gubiąc blaski polerowanej żółtej blachy.
Zwiędłe trawy leżą płasko przybite
deszczem.
Tylko pola okryte zielenią ozimin
wesoło połyskują spod perlistej rosy.
Mgły jak szare przędzidło otuliły
drzewa,
szaleje wiatr zawodząc pieśń archaiczną
o świecie pełnym westchnień żałosnych i
nagłych cichości.
Jaka godzina się kończy, a która
zaczyna?
Czasem na horyzoncie ołowianego nieba
wyłania się czerwone słońce,
niczym ogromna kadź roztopionego żelaza.
A jesień gna z wiatrem przez świat... jak
przerażone ptaki.
Komentarze (27)
Kochani serdecznie wszystkim dziękuję.
Wiersz utrzymany jest w tobie melancholijnym. Dla mnie
ten listopad też jest pogodowo miesiącem
nieprzyjemnym. Zimno i deszczowo. Wczoraj pierwszy raz
ubrałem zimowy płaszcz.
Z przyjemnością Elu przeczytałem.
Ślę Tobie moc niedzielnych serdeczności. :)
Skłaniasz czytelnika do zastanowienia się nad
upływającym czasem i jesienną porą.
Poetycko ujęty przekaz.
Pozdrawiam.
Marek
Witaj Eluś:)
Dawno nie miałem okazji przeczytać Twojego wiersza a
widzę,że jest co żałować:)
A tematyka moja ulubiona:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Liryka ma to do siebie, że potrafi dotrzeć do
wrażliwych odbiorców.
Pozdrawiam serdecznie :)
bardzo piękna jesień gna przez ten świat ...
ok
Re Wena, w tym przypadku istnieje tzw. oboczność, nie
ma co się czepiać.
Uważam, że użyłam prawidłowo określenia, jeśli nie
znasz tej zasady, to nie wbijaj szpilek.
Fajnie, że przyszłaś:)
Wybacz, że nie odwzajemnię.
szaleje wiatr, zawodząc pieśnią*...
poza tym przyjemnie się czyta
miłego dnia :)
bardzo ładny opis przyrody, do refleksji* pozdrawiam
Piękne przyrodniczy wiersz.
Bardzo ciekawie... o listopadzie. Pozdrawiam:)
Witaj.
Wspaniały wiersz, w swoim przekazie.
Piękna Liryka!
Pozdrawiam serdecznie.:)
Bardzo obrazowo. Miłego dnia:)
Piękny wiersz Eu :) Taki właśnie jest listopad.
Pozdrawiam serdecznie :)