Listy od przyjaciela
Czytam stare listy od przyjaciela
i uśmiecham się do nich.
Opowiadał jak lał deszcz, niczym z
rynny.
A on przepity, a na placu żywego Niemca,
a już tyle lat po wojnie,
a on u tego (tu padło wiadome słowo) musi
pracować.
Mój przyjaciel jest poetą,
kocha Jezusa. Ma trzydzieści dwa lata,
wyznał mi miłość. Są dowody na piśmie.
Oficjalnie, na głos! Wśród ludzi.
Dopiero gdy zobaczył,
że mogłabym być jego matką,
doznał szoku i na (nie)szczęście się
obudził.
Czytam nasze listy. Śmieję się, płaczę.
Tyle razem przeszliśmy ścieżek,
dąsów, wygłupów, dyskusji pełnych
znaczeń.
Spaliliśmy kilka mostów i kotlety
niedzielne,
bo najważniejsze... były wiersze.
Czytam listy od przyjaciela,
jest mi dobrze. Jestem szczęśliwa,
że mogę niczym Dulcynea powiedzieć -
był moim Rycerzem.
Mrużę oczy, otwieram kolejną kartę
zwierzeń.
Komentarze (47)
Miło jest wracać wspomnieniami do dni, które dawały
radość albo minionych chwil rozgrzewających serce.
Pozdrawiam:)
:)))))))))))))))))
bo My jak dwa te pocztowe:)))) albo O! te
papuszki:)))))))
idę, bo do pracy nie wstanę. Tyż u Niemca:)))
:))))) jak gołąbeczki
Dobranoc Łukaszku
Dobranoc Halinka
Dziękuję bardzo i dobrej nocy:)
No cóż obudził się :)
Nieźle, z serca i przyjaźni napisane, pozdrawiam :)
dobrze, że się opamiętał. ciekawe wspomnienia i ładnie
zapisane.
Bardzo mnie urzekły te spalone kotlety i mosty. Super.
I cały wiersz w nucie, jaką lubię:
żartobliwo-lirycznej.
Bardzo fajny, pełen autentyzmu wiersz, a tak przyjaźń
jest cenna
i utwierdza w tym, iż różnica wieku dla przyjaźni nie
musi mieć znaczenia.
Dobrego wieczoru życzę Halinko :)
świetny temat przyjażń czy miłośc a zostają listy
ciekawe i pouczające
miałam kiedyś cudownego przyjaciela, po którym zostały
mi już tylko listy.
Twój wiersz przywołał wspomnienia i zrobiło mi się
cieplej na serduchu. Dziękuję i pozdrawiam
Tak, wiersz ma klimat i ciepło :)
Pozdrawiam i daję głos.
całusy rozdajesz??? :))) o masz :)))
Przeczytałam z przyjemnością Halinko :-)