Lost
Zagubieni w kształtach swych cieni
Bez gorzkiej wódki popicia
Studnia marzeń bez pokrycia
I ta nagła pusta cisza
Serce podtruwa
Bezpiecznie i bezboleśnie
A one znów krzyczą
Wykraczaj odpowiednie za życia marginesu
epizod
By droga zachowała swój fason
Za drzwiami na drugi świat
Gdzie gwiazdy gasną i słońce blednie
Nie oskarżaj znów siebie
Bo to przez mnie
Mój upadły amor
Spadł
Upaść kiedyś musiał
Lecz została jego dusza
Zapach wiatru i dobrego stróża
Bez wyroku,sędzi,kata
Za gorzkawa to jest kara!
Strzała plus serce równa sie rana!
Płatna łzami telefoniada
Romantyczna tragedia
Nie tasuj
Już nie gram.
Komentarze (3)
dla mnie zbyt zagmatwany,nie potrafie go odczytać .
tak czysta prawda. :) pozdrawiam
Jak od rany odejmę serce , to zostanie mi strzała? Coś
mi tu nie pasuje. Kiedyś na pudełkach z zapałkami
pisano : dziecko+ zapałki = pożar. Dokonując
matematycznych przekształceń pisano jak łatwo można
mieć dziecko : pożar-zapałki=dziecko ! I ten wiersz
jest taki jak to zapałczane równanie!
ABSURD!Pozdrawiam cieplutko.