Lubię grzeszyć
Wręcz namacalna się staje
nasza energia w symbiozie.
Obce mi to doznanie- ciekawe, mistyczne.
Unosisz mnie w nieznane
- kuszące to w zamyśle.
Spojrzeniem, jak magnes, przyciągasz
bezwiednie,
boje się tego
i całą sobą pożądam zarazem.
Mieć cię dla siebie
-w pustce i w pełni,
zanurzyć chcę zmysły.
Musnąć ustami, poznać teksturę
Błądzić palcami po rozgrzanej skórze.
Daj mi utonąć. Zdradź mi tajemnicę.
Choć na chwilę, wszechświecie,
daj mi poczuć- usuń granicę.
Rozkoszy moja urojona,
Tęsknotę wywołujesz
ja z pragnienia tutaj konam
szaleńczych myśli mam zawirowanie.
Pragnąć cię to grzech.
Komentarze (16)
Nie przeczę, to jedno z najpiękniejszych doznań, nigdy
się przed tym nie broniłem.Pozdrawiam serdecznie.
Pragnąć mnie to nie grzech, choć kurs do grzechu
dobry. Podobnie jak wiersz:)
Sylwio lubię erotyki pisane przez kobiety, wyczuwam
wtedy ich oczekiwania, to takie subtelne, prawdziwe.
Miłego dnia.
Kocha się nie tylko sercem ale i rozumem. Może stąd
rozterki peelki?
Pozdrawiam
Miłość nie może być grzechem:)
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Mnie już uwiodłaś samymi palcami
Po rozgrzanej skórze ;)
Podobasie...
Za Anną...szkoda, że to marzenia.
Wiersz ładny, ale teza zupełnie błędna. Pragnąć to
grzech? Dziwne podejście, przyznaję.
List ładny. A to - chciałabym, a boję się wydaje się
być wizytówką większości pań, jakże zmiennych:)
miłość to nie grzech
Nie zgadzam się z Mariat, że to zbyt dosłowne. Ta
odrobina dosłowności skierowana jest nie w kierunku
osoby, lecz rozkoszy.
Córko, za te grzeszne myśli powinnaś zamiast sukienki
ubrać zgrzebny worek i pójść boso na pielgrzymkę do
Częstochowy. Okażę serce i samobiczowanie Tobie
odpuszczę. ;)
A tak serio, to z duuuużą przyjemnością przeczytałem.
Pozdrawiam.
szkoda, że to tylko marzenie, choć prawie dotykalne.
Wymownie, napisane szczerością.
Z podobaniem za wiersz!
:)
Pozdrawiam.