Lubię grzeszyć
Wręcz namacalna się staje
nasza energia w symbiozie.
Obce mi to doznanie- ciekawe, mistyczne.
Unosisz mnie w nieznane
- kuszące to w zamyśle.
Spojrzeniem, jak magnes, przyciągasz
bezwiednie,
boje się tego
i całą sobą pożądam zarazem.
Mieć cię dla siebie
-w pustce i w pełni,
zanurzyć chcę zmysły.
Musnąć ustami, poznać teksturę
Błądzić palcami po rozgrzanej skórze.
Daj mi utonąć. Zdradź mi tajemnicę.
Choć na chwilę, wszechświecie,
daj mi poczuć- usuń granicę.
Rozkoszy moja urojona,
Tęsknotę wywołujesz
ja z pragnienia tutaj konam
szaleńczych myśli mam zawirowanie.
Pragnąć cię to grzech.
Komentarze (16)
Wylewne to ale i zbyt dosłowne.