Lubiłaś jesień
Lubiłaś jesień- pogrzeb lata,
tak kolorowy choć smutnawy-
stopami w lesie wyznaczałaś
przedwczesne umieranie trawy.
Zbierałaś w kieszeń rudy kamyk,
który odstraszać miał złe duchy.
Dłońmi świat cały otaczałaś
taki wydawał Ci się kruchy.
Nim bieli kolor miał zwyciężyć
i oczom zabrać barwy złote,
bukiety z liści układałaś
by koić zimą swą tęsknote.
Jak słońca promień w dni szarawe
Ty byłaś, jesteś i zostaniesz.
Ktoś Cię pamięta i ściska w dłoni
Twój zasuszony już, rudy kamień.
Pozostaje wierzyć, że w niebie też jest jesień i kasztany...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.