Ludzie nadziei
w poprzednim wierszu napisałem że ściemnieje oznacza to wejście w pewne bóle następny wiersz będzie melancholijny
Być szukaniem pośród kart blasku wyższą
formą życia się napełnić
czekaniem pełnym wolności schowanym tronem
dumy i piękną wolą
szanuj by mieć obok silnych wznoś w górę
niebiańską
jeśli przemienisz w życzliwych instruuj
bogaczu serca drogie poznaniem ciebie
mówić prawdę o sobie i siebie zmieniać to
mieć co odkryć oraz zrobić drugie
wrażenie
operacja na charakterze niczym plastyczna
oto zaklęci w nauki
ludzie nadziei nawet gniew wszechobecnego
ich nie zmieni są mu prawie równi
smutne że lecząc w słodyczy garstkę ból
myśli przyszłość i zło
zapomina się lekko teraz znów
ciężką siłą egzystencji mającą nieznane
mały świat lecz od przygody
Bogini Wicca stąpająca po gwiazdach z
marzeń ukochana a różne fantazji ubrania
dla prośby o perfekcyjne
Komentarze (32)
Większość nie lubi prawdy o sobie!
Pozdrawiam serdecznie:)
Nie każdy chce mówić prawdę. Pozdrawiam serdecznie:)