Ludzie nocy
Kroki nocy,
Lecz postaci nie widać.
Krzyk nocy,
Lecz ust nie widać.
To oni- ludzie nocy,
Księżycem zbudzeni,-
- on ich wysłannikiem.
Żyją nocą, by rankiem umrzeć,
By spalić się w płomieniach słońca,-
- słońca tak bardzo potrzebując.
Ludzie z nizin.
Normalni nie rozumieją.
Nie rozumieją pokarmu ciemności.
Nie rozumieją
Potęgi wiary i nadziei.
REWOLUCJA!
Rewolucja...
I już tylko coraz ciszej,
Lecz nic.
Świtem znów umierają.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.