Ludzkie odruchy
wzbijały się ku niebu
roześmiane tańczyły z chmurami
radością rozjaśniały mroki
zaczajona za węgłem
celowała by trafić
zestrzelone
spadały jak anioły
z połamanymi skrzydłami
ku nicości
jak róże oskalpowane
z zieleni i czerwieni
choć nie znosiły
lotu w dół
zgubiły oddech
nie powtórzą błędów
zacisnęły ręce w pięści
i zamknęły serce
Komentarze (33)
Bardzo mocny, smutny wiersz. Pozdrawiam serdecznie.
Świetny wiersz i przesłanie, zatrzymuje na długo,
pozdrawiam ciepło.
Najeczko dziś pomilczę... Chwyta za serce ten wiersz.
Pozdrawiam ciepło