O człowieku
Wiatr nienawiści uderzył wie mnie.
Ale co go wywołało? - nie wiem...
Żyłem przecież najlepiej jak
umiałem...chyba,
Bo nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
Żyłem przyszłością i zapomniałem o tym,
Że dzisiaj ważą się losy przyszłości.
Wiele ludzi zraniłem nie licząc się z
nimi,
W centrum świata jak na pustelni żyłem.
Ale cóż to, wiatr się uspokoił i słyszę
głosik.
To chyba modlitwa - modlitwa do Boga.
I prosi by sroga mnie spotkała kara,
Lecz nic się nie dzieje. Dlaczego? Nie
wiem...
Komentarze (1)
Bo dał Ci czas byś mógł wszystko naprawić...