Lustro snu (z tomu Tęsknota i...
rozbite lustro ja, osoby
osoba ma swoje i ono ją jej pokazuje
osoba widzi swoje odbicia w innych
(ja to ktoś inny?)
ale jak jej lustro pękło to tych odbić nie
odbija
w pełni, następuje pomieszanie ról
cząstki rządzą lub całości
pofastrygowane
ponitowane, z czasem się zrośnie jak
złamana
gałąź lub zabliźni jak rana
każda roślina ma w sobie
wiosnę lato jesień zimę
komórki gotowe do rozrodu haplo
już gnijące, już płaczące w śmiechu
lęgnące się w blasku dnia
zapadającej w nich nocy
puste pokoje, raje
zagubione
na dole
telluryczna ciemność
na górze słońce
idzie rośnie przez czas i życie
żywa śmierć
sen i życie i śmierć w jednym
A dzieciństwo nigdy nie umiera
A cierpienie nigdy nie gra
Komentarze (8)
Wspaniały wiersz.
Daje do myślenia.
Kasy z nas też jest taką rośliną bez urazy dla nikogo
, bo jady z nas ma w sobie każdą z pór roku także te
przejściowe.
dziękuję paniom i tsmatowi o nieznanej mi płci
dziękuję paniom i tsmatowi o nieznanej mi płci
ech, w tych odłamkach coś tam widać
Plusik.
Witaj
Za Larisą sobie pozwolę.
Miłego dnia.
;)
W cierpieniu wszyscy jesteśmy do siebie podobni...
Piękny, refleksyjny wiersz!
Serdeczności przesyłam
Rozbite lustro nie pokazuje nic.
Jest nieme- jak przechodzący obok mim.
Oby tak- coś z dziecka było zawsze- jak szczęście.