Lustrzana miłość
Tak naprawdę to radość Umarła już
dawno temu
Żyje ciągle w naszych sercach Jako
wypalony, mały promyk
A stary, drażniący gniew Tli się jeszcze
dogasając.
Upadł tak nagle. Dogasa Ta nasza piękna,
biała miłość.
Żar słońca palący ciepłem Nasze
rozłączone dłonie
Usta zamoczone w rozkoszy Pogubiły się
we mgle
Przerósł nas ogrom szczęścia Dlatego
poddaliśmy się losowi
Wybraliśmy znak roztańczonej miłości
Który zmienił nas w parę samotności.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.