Lustrzane odbicie...
Krzywdząco
odbijam w sobie
wszystkie smutki
jestem jak popękane lustro
nieumyślnie
nieudolnie
krok po kroku
wykrzywiam ludzkie umysły
czasem nic we mnie nie widać
jestem putką
nicością
szarym tłem dla innych
i mimo że walczę
z tymi którzy kreślą
rysy na mej twarzy
wciąz jestem lustrem
...
i maluję na sobie
obraz ludzkiego cierpienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.