Lustrzane odbicie
W ciemnym pokoju świeca się jarzy
Odbija w lustrze zarys bez twarzy
Płomień migocze nikłym światełkiem
Lustrzany zarys falując z wdziękiem
Ciemność przytłacza, ściska, ogłusza
Wewnątrz przed lustrem pozuje dusza
Gdzieś zagubiona między światami
Błądząc po świecie tańczy z gwiazdami
Znalazła światło ledwo iskrzące
Nie dla niej biegać boso po łące
W bladym odbiciu gładkiego lustra
Zobaczy siebie i przyszłość jutra
Ciemność przytłacza, ściska, ogłusza
Czy znajdzie spokój stracona dusza
Lecz znowu zniknie, rozpłynie w dali
Kiedy ogarek się już dopali
Komentarze (5)
Plus za wdzięk opisania tak trudnego tematu :)
Ładnie napisany, tylko strasznie mroczny, no ale
tematyka tego wymagała.
lekko płynnie i estetycznie...podoba mi
się...pozdrawiam:)
Eloise... dziękuję za trafne spostrzeżenie
A może zmienić "utracona", na "stracona"? Byłoby
płynniej. Poza tym ok.